2024 – żegnaj!

2024 – żegnaj!

2024 – było bardzo ambitnie!

2024 już za kilka godzin przejdzie na zawsze do historii. Dla mnie był to bardzo dobry rok, choć celowałam bardzo wysoko i musiałam sprostać szeregowi wymagań. Na wielu płaszczyznach 2024 pozostanie w mojej pamięci jako jeden z bardziej znaczących, m.in. pod kątem życia rodzinnego, rozwoju osobistego i jeździeckiego.

I właśnie ze względu na taką owocność mijającego roku, postanowiłam napisać ten wpis na wzór Podsumowania 2020. Po czasie bardzo miło mi się do niego wróciło i tym razem chcę mieć podobny ślad na blogu 🙂

W tym miejscu chcę wyróżnić 3 rzeczy, które z jakiegoś powodu są dla mnie symbolem 2024:

  1. Nawet jeśli jestem z natury bardzo introwertyczna, to potrafię swoją otwartością (której się nauczyłam w ostatnich latach) i rzetelnością nie tylko przełamywać kolejne mury, ale budować liczne mosty.
  2. W jeździectwie dużo rozchodzi się o pokorę w znaczeniu „świadomość własnej niedoskonałości”. Niezależnie od tego, gdzie jesteśmy – na szkoleniu, w siodle czy w budce sędziowskiej.
  3. Czasami trudne decyzje mogą być bardzo otwierające przyszłość.

Co planowałam na 2024 i z jakim efektem końcowym?

Jakie było to jeździeckie oblicze 2024?

Pod tym względem miałam dwa główne cele:

  • Debiut w skokach przez przeszkody – mimo wielu lat w jeździectwie, nigdy nie byłam typem „pędzącym na zawody”. Dwa wyjazdy = 4 przejazdy, z czego 3 na czysto! Ten jeden niefortunny to może robić za dobry filmik instruktażowy „jak nie jechać parkuru„*! Były one niezbędne, żebym poczuła się pewniej w skokach poza domem przed BOJ.
  • [1] Zdanie odznaki BOJ – odhaczone, a więcej możesz przeczytać we wpisie BOJ – jak przebiega ten egzamin?. Nie ukrywam, że bardzo się cieszę mając to w końcu za mną. Zbierałam się do tego kilka razy w ciągu ostatnich 10 lat, ale zawsze coś! Nie ma to jak „zewnętrzna motywacja”, czyli…
  • [2] …zdobycie uprawnień sędziego ujeżdżenia III klasy (+ komisarza III klasy) – to również mogę uznać za pełen sukces 🙂 Miałam przyjemność odbywania praktyk w Strzegomiu, Racocie i na Partynicach. Współpraca z wieloma fantastycznymi osobami – Sędziowie, Komisarze i Organizatorzy – pokazała mi, że zawody jeździeckie to ogromne wyzwanie, wymagające zaangażowania wielu osób. Obserwowanie dziesiątek par na czworobokach (i rozprężalniach), wypełnianie całej masy arkuszy ocen (co serio lubię!) oraz wiele rozmów – to wszystko było ogromnie pouczające.
    • Jest to na tyle szeroki temat, że być może pokuszę się o osobne wpisy. Natomiast jeśli masz wynieść z tego postu jakąś wartość to niech będzie to: Spróbuj choć przez jeden dzień sekretarzować na zawodach. Zobacz od kuchni jak się pracuje w budce i przy komisarzu. Bardzo polecam, bo być może wyniesiesz z tego tak dużo jak z dobrego szkolenia!

Wspomnę tutaj, że szkolenie sędziowskie odbyłam w grudniu 2023 roku i zdobycie uprawnień sędziowskich musiałam dopiąć do końca 2024. Ponadto musiałam mieć minimum BOJ, by dopełnić formalności. W zasadzie od grudnia 2023 wiedziałam, że odznaka i praktyki sędziowskie to będzie główny priorytet na 2024.

*Dodam tutaj, że praca skokowa z Old Navym (xx) była tak fantastyczna dla mnie i odprężająca, że z chęcią wiosna powrócę do tego typu treningów. Choć nie ukrywam, że musiałam się odważyć puścić i dać jemu niekiedy wyregulować – w końcu folblut, który ścigał się na przeszkodowych często realnie lepiej wie co robi! Na szczęście udało się to poprawić i zawody w Strzegomiu były już w sensowniejszym tempie, lepiej podążającą ręką i równowagą z mojej strony!

A co u moich koni?

W 2024 udało się również owocnie zaprząc Bułkę*, która obecnie pracuje wg potrzeb stajennych. Mówiąc wprost, jest głównym kucykiem do bronowania placu. Pracuje dodatkowo w wozie kiedy jest taka możliwość, a jesienią przyjęła jeźdźca. Ma za sobą dosłownie kilka dosiadów kilku minutowych, zaczyna kłus pod siodłem 🙂 Finalnie jednak nie będę jej stałym jeźdźcem – to jest materiał na osobny wpis, który pojawi się w przyszłym roku.

*Bułka – właściwie Nektra – to moja klacz konika polskiego, czerwonobułana, rocznik 2021. Druga moja klacz to emerytka pełnej krwi angielskiej Dargana (będzie pełnoletnia w 2025). O tym czemu jest już na emeryturze i jaka była jej historia napiszę w 2025 roku.

A pod innymi względami?

Cóż, tutaj było nieco mniej owocnie. Te pomysły nie miały tak wysokiego priorytetu, bo nie miało by to sensu. Lubię robić dużo i mieć wybór, żonglować inicjatywami zgodnie z tym co mnie w danej chwili bardziej pociąga, ale hierarchia priorytetów jest jasna.

Dla mnie planowanie celów ma sens tylko wtedy, kiedy potrafię później je dostosować/zmienić do realiów, bez robienia sobie wyrzutów. Nie będę też słodzić, że super wszystko wychodzi – nie u mnie takie czary-mary 😉

  • Udało się dopiąć specjalizacje z aromaterapii i zoofitoterapii – tak, stale się rozwijam i zdobywanie wiedzy jest dla mnie czymś oczywistym i naturalnym. To tak dopełniając swoje uprawnienia związane z zawodem fitoterapeuty.
  • Prosty Zielnik 2.0 – przyznam, że zabierałam się do tego kilka razy i sporo pracy już włożyłam. Jednak jeszcze nie dojrzała we mnie wizja na finalne rozwiązanie kilku kwestii. Innymi słowy, chciałabym by ten darmowy PDF był jednocześnie prosty i intuicyjny, ale oferował też nieco więcej niż pierwowzór. Chciałabym by był bardziej praktyczny w domu, stajni i w terenie. Prawdopodobnie z kilku założeń jakie mam w stosunku do tego produktu powinnam zrezygnować. Albo pogodzić się z tym, że nie będzie to darmowy PDF ze względu na znacznie rosnący nakład pracy.
    • Dodam tutaj, że Prosty Zielnik 2.0 ze względu na swoją tematykę pojawi się na Natural Bits Bay*.
  • Regularne pisanie na blogu – kilka wpisów pojawiło się w drugiej połowie roku, ale do regularności jest bardzo daleko. Lista pomysłów i tematów rośnie, ale doba się nie wydłuża! I druga sprawa – zakładam, że moje wpisy mają określoną jakość i dają Tobie jakąś wartość. To sprawia, że cały proces pracy nad materiałem się wydłuża.

*Natural Bits Bay to moja NDG, którą prowadzę jako uprawniona zielarka i fitoterapeutka (specjalizuję się w zoofitoterapii, głównie koni). Moim zawodowym źródłem dochodu jest praca w IT (jestem ex-programistką, a moja ścieżka zawodowa to coś bardzo odbiegającego od standardowych dróg).

Czego nie planowałam na 2024, a zrealizowałam?

Ten zbiór mogłabym znacznie rozbudować, ale dla Ciebie najciekawsze zapewne są:

  • Rebranding ZKS 2024 – chodził mi po głowie dłuższy czas, ale nie wyznaczyłam deadline’u. Temat jednak na tyle ruszył do przodu i okazał się łatwy do robienia „w tle” (m.in. praca koncepcyjna, poczucie wartości jakimi się kieruje, kolorystyka itd.), że finalnie w sierpniu go zrealizowałam i domknęłam 🙂
  • Szkolenie z Gerdem Heuschmannem we Wrocławiu – jako słuchacz, ale zawsze coś!
  • Rozpoczęłam owocną współpracę z Weroną (klacz SP w typie śląskim, rocznik 2020). Z racji wieku dopiero wchodzi w sensowniejszą robotę. Rok temu przyjęła jeźdźca, a później była przerwa na źrebaka i finalnie wróciła pod siodło w sierpniu 2024. Jestem regularnie zaskakiwana tym jak jest jezdna i jakie ma możliwości fizyczne. Z charakteru to tzw. „zimny dominant”, więc też nie ma sielanki. Dodatkowo klacz nie ma prawego oka (jakiś wypadek i uraz kiedy miała ~2-3 miesiące). Dogadujemy się, choć miałam nieco obaw. Wolę raczej gorętsze głowy u koni, jako stary wyjadacz w folblutach. Tutaj tak naprawdę cieszy każdy mały postęp o progres, np.
    • wprowadzenie chodów bocznych do rutyny treningowej (ustępowania od łydek, początki łopatki – wszystko w stępie jeszcze),
    • nabranie zaufania oraz kondycji u konia na uczciwe dodanie w galopach w terenie (co super otworzyło konia – chęć ruchu na przód na placu po takich terenach to bajka),
    • poprawa zagalopowań pod kątem jakości (zaczęły być uczciwie od zadu) – choć nadal zagalopowanie w jedną stronę jest fizycznie nieco trudniejsze, ale tutaj popracujemy nad tą asymetrią jeszcze.

Jak oceniam właśnie mijający rok?

2024 zapamiętam jako intensywny rok, kiedy postawiłam sobie kilka wyzwań i sprostałam. Jednocześnie wiem, że niewiele by mi się udało gdyby nie wsparcie mojego partnera i wyrozumiałość naszego Chrabąszcza* 🙂

Obserwując tendencje na innych social mediach (przeglądam Facebook’a, Instagram’a i TikTok’a) odnoszę wrażenie, że większość osób raczej czeka niecierpliwie na +1 w roczniku. O tym, że dominują dwie skrajności to nie od dziś wiadomo – wiele treści w Internecie w okolicy Nowego Roku jest albo cukierkowo-optymistyczna, albo szaro-pesymistyczna. Gdzie ja jestem? Niespecjalnie mnie to interesuje.

*Dla kontekstu. Początkiem 2023 roku urodziłam córeczkę, którą pieszczotliwie nazywam tutaj Chrabąszczem lub H. Wraz z A. staramy się chronić jej – i też naszą rodzinną – prywatność.

A co w 2025?

Jakie są jeździeckie plany?

Staram się zebrać póki co listę „fajnych rzeczy do zrobienia” i finalnie z tego coś stanie się priorytetem na nadchodzące miesiące. Obecnie są to:

  • Debiuty z Weroną w ujeżdżeniu i Working Equitation. Finalnie Werona ma być w stajni koniem wszechstronnym (w przyszłości również pod kątem odznak JK i BOJ w szkółce), więc z przyjdzie nam też nieco poskakać w domu. W ramach przygotowań planuję wstępnie też treningi wyjazdowe w pobliskich ośrodkach np. Wielka Lipa lub szkolenia. Zobaczymy co przyniosą najbliższe 3-4 miesiące.
    • Szalony pomysł pojechania kwalifikacji do MPMK dla 5-cio latków. Chodzi głównie o nabranie dodatkowego doświadczenia, bo jest to jednak inny typ konkursu. Jeśli Werona będzie progresować dalej w takim tempie, a jakieś kwalifikacje bedą np. w Strzegomiu to być może się skusimy.
  • Zmiana w mojej końskiej stawce, jednak to temat do przybliżenia najwcześniej na wiosnę.
  • Sekretarzowanie i zdobywanie doświadczenia, by zdobyć kwalifikacje sędziego ujeżdżenia klasy III+. W miarę możliwości będę rozglądać się m.in. za jakimiś CDI, MPMK czy zawodami w innych regionach – nie samym dolnośląskim i ew. wielkopolskim człowiek żyje. Dużo jednak zależy tutaj od terminów oraz możliwości czasowych – logistyka rodzinna wchodzi na wyższy poziom!
  • SOJ – z jednej strony chciałabym zamknąć już temat odznak, a z drugie są ważniejsze rzeczy na 2025. Do srebra nie będę się spinać, ale jeśli wszystko poskładało by się bardzo po drodze, to wykorzystam okazje.

A co z innymi pomysłami?

Postaram się to podsumować w skrócie w punktach:

  • Blog Z Konia Spadłam (ZKS):
    • Przypominam, że od 1.01.2025 zaczną znikać treści chomiczo-zwierzakowe!
    • Chcę opublikować +/- 12 dobrych i wartościowych tekstów, by w jakiś sposób dorzucać cegiełkę do rozpowszechniania jeździectwa. Wszystko zgodnie z moimi wartościami 🙂
    • Regularniej publikować na Facebook’u i Instagramie! Częściowo udało się to już nieco zmieniać, ale chcę to utrzymać.
  • Natural Bits Bay (NBB):
    • Nie zamierzam w 2025 roku jakoś mocniej promować tej działalności. Głównie ze względu na ograniczony czas. Konsultacje zjadają go bardzo dużo.
    • Chcę opublikować +/- 6 artykułów o tematyce zielarsko-zoofitoterapeutycznej.
    • Prosty Zielnik 2.0 jako darmowy następca lub bliźniaczy, ale płatny produkt.
  • Studia zaoczne na kierunku zootechnika. Ten pomysł chodzi za mną od ponad roku, a znając siebie… prędzej czy później go zrealizuję. Nie wykluczone, że wystartuję w rekrutacji 2025.
  • Kolejny_tajny_projekt* – tak, mało mi! Nie będę nim tu jednak specjalnie spamować, zobaczę jak pójdzie rozliczenie tego za rok!

*Jeśli masz wrażenie, że mam strasznie dużo projektów w realizacji to masz rację. Ich ilość wynika po prostu z różnorodności wiedzy jaką mam, którą chcę się dzielić. Nie chciałabym tłoczyć w jednym projekcie tematów końskich, zielarskich i stada innych. O tym właśnie był rebranding ZKS. Każdy mój projekt ma swoje miejsce w „hierarchii” – dlatego na ZKS publikuje częściej niż na NBB. Pod ten „kolejny_tajny_projekt” domenę wykupiłam już prawie 2 lata temu – wtedy pojawił się zarys koncepcji, nazwa i tak to sobie w tle u mnie dojrzewa powoli. Doceniam możliwość robienia tego co mnie bawi bez spiny 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *