Rebranding 2024 – Czym jest Z Konia Spadłam?

Rebranding 2024 – Czym jest Z Konia Spadłam?

W skrócie [TL;DR]

Rebranding był mi potrzeby. Zarówno wizualnie, by bardziej oddawał „mnie” i spinał się z moją estetyką. Jednak główną motywacją była potrzeba autentyczności oraz wyrażenie wartości którymi się kieruję.

Pasja, otwartość, dobrostan i autentyczność – przemierzaj ze mną jeździecki świat.

Dlaczego i po co mi ten cały rebranding?

Zacznę od czegoś bardzo nieodkrywczego – zmiany są nieuniknionym elementem życia i wszystkiego co się w nim zawiera. Jeśli właśnie przewracasz oczami to wiedz, że w pełni się zgadzam z tą reakcją! Mam wrażenie, że gorzej nie można zacząć akapitu, a jednocześnie… uważam, że jest to najlepsze możliwe rozpoczęcie. I tak przechodzę do kolejnego mało odkrywczego stwierdzenia – czasami trzeba się pogodzić z tym, że nie wiemy co jest lepsze w danej sytuacji. Spokojnie, więcej #złotychMyśliSady już nie będzie!

Od czego się zaczęło? Czyli o początku bloga i utracie zapału.

Pomysł na bloga kiełkował już w okolicy 2017-2018 roku. Finalnie zaczęłam pisać bloga 2-3 lata od zaiskrzenia pomysłu – dokładnie 12 sierpnia 2020 roku pojawił się pierwszy wpis. Z Konia Spadłam (ZKS) wystartowało oficjalnie.

Początkowo treści pojawiały się dość regularnie, zgodnie z wcześniej zaplanowanym spisem tematów i harmonogramem. Problem był w tym, że coś mi się nie do końca zgrywało w mojej koncepcji. Miałam ustalone główne kolory, wybrane fonty („czcionki”), gotowe szablony grafik w Canvie pod różne okazje, ograną Politykę Prywatności i nawet dość dobrze przygotowałam się do pisania newslettera, ba… nawet zaczęłam realnie nagrywać jakieś próbki pod podcast. W skrócie: odwaliłam masę roboty, która nigdy nie wyszła oficjalnie do odbiorców. Czy żałuję poświęconego na to czasu? Nie, dużo się nauczyłam i ta wiedza mi „nie zniknie” – jeśli będę jej potrzebować, to wystarczy odświeżyć i działać.

Następnie przyszła długo wyczekiwana ciąża i w pełni świadome podjęcie decyzji o tym, żeby przystopować z ZKS (i ogólnie jeździectwem). Zastanowić się – Co mi się nie zgrywa? Dlaczego? Po co mi to?

Jestem osobą, która potrzebuje spójności i konsekwencji, logiki w decyzjach (niekiedy absurdalnie wręcz). Inaczej mój mózg doznaje czegoś w stylu zwarcia i postanawia robić coś zupełnie innego, całkowicie zmienia wątek/projekt. Dodatkowo cechuje mnie potrzeba organizacji, chorobliwy perfekcjonizm (ogarniam go!) i… syndrom oszusta. Czy musisz to wiedzieć? Nie, ale wiem, że część odbiorców może tutaj pomyśleć „Mam tak samo„.

Nauka wyciągania wniosków i początki rebrandingu.

Ogólnie – w ostatnich miesiącach – doszłam do następujących wniosków względem ZKS:

  1. Pierwotnie blog miał być nie tylko o koniach i jeździectwie. Miał też mocno nawiązywać do mojego pierwszego bloga My Little Monsters (jeden z pierwszych naprawdę rzetelnych blogów o… chomikach, standardach wystawowych itd.). Jakby tego było mało miał też zawierać treści o innych gatunkach zwierząt domowych. Innymi słowy, był duży rozstrzał wątków, który bardzo przeszkadzał mi w budowaniu serii wpisów tematycznych. Traciłam spójność.
  2. Świadomie podjęta decyzja o przerwie dała mi przestrzeń na wielu płaszczyznach. I choć czasu mam obecnie duuuuużo mniej, a pomysłów coraz więcej to… krok w tył Sady, skup się i działaj.
  3. Zaczęłam realizować zmiany zawodowe i inwestować mocno w rozwój osobisty. To pozwoliło mi nieco zwalczyć mój „syndrom oszusta” i wypracować mechanizmy np. radzenia sobie z perfekcjonizmem czy zmniejszeniem potrzeby ciągłego uczenia się (ja się nie uczę nowych rzeczy – ja ćpam tą wiedzę w całej masie tematów).

I tak dojrzała we mnie decyzja, że trzeba zmienić ZKS. Pójść za tym co faktycznie jest „tu i teraz”, a pewne rzeczy zostawić lub przekierować. Przyszła do mnie odpowiedź: rebranding.

Słowo rebranding może kojarzyć się tylko w kontekście dużych i/lub znanych marek. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby używać go również w kontekście marki osobistej – a poniekąd tym właśnie staje się ZKS. Proces zmiany to nie tylko lifting/zmiana logo i kolorystyka. To też np. strategia komunikacji z odbiorcami czy opracowanie sobie nowych ścieżek działania „wewnątrz”. I nie jest to krótki proces.
Jeśli chcesz przeczytać nieco więcej o samym rebrandingu to łap przykładowy artykuł od bdweb.

Co zmienia rebranding?

Rebranding zaczął się w sumie od tego, by odpowiedzieć na pytanie czym właściwie jest to całe ZKS. Co chcę tworzyć, z czym się utożsamiam i jaką wartość ma to dla odbiorców? Dopiero później, na samym końcu, przyszedł czas na warstwę wizualną (i to od niej zaczniemy, ale będzie szybko, obiecuję!).

Warstwa wizualna

Postanowiłam zrezygnować z palety kolorów opartej o pomarańczowo-różowe tony z dodatkiem niebieskiego. Uznałam też, że nie ma po co nie wiadomo ile elementów dodawać na grafikach – nie jest to moja stylistyka. Kiedy już „pozbyłam się” tego co uważałam za zbędne to odetchnęłam głębiej.

Finalnie ZKS będzie opierać się na kilku wybranych – i dobranych względem siebie – kolorach. Takich, z którymi JA się dobrze czuje, lubię je i pasują mi do obecnej koncepcji ZKS. Stare kolory były nie do końca „mną”. Wybrałam 5 podstawowych kolorów i kilka pomocniczych (na alerty, grafiki itd.) – opiszę tylko te 5 głównych:

  • Jasny Beż (#F5F5F5) – Subtelny i elegancki odcień beżu, który miał zgrywać się z pozostałymi kolorami – to ten odcień jest w tle bloga i grafik, stanowi „podstawę”.
  • Głęboka Zieleń (#2C5F2D) – Elegancka, butelkowa zieleń to mój ulubiony kolor (nasze mieszkanie jest zielone – ściany, kafle, fronty w kuchni… ten kolor to „ja”). Dodatkowo kojarzy się z równowagą, naturą, poczuciem spokoju i harmonii. Wykorzystanie go w nagłówkach to moja strefa komfortu estetycznego.
  • Pomarańczowy (#F5A623) – Żywy pomarańcz to mój ulubiony kontrast do butelkowej zieleni. Dodaje energii, więc najlepiej nadaje się jako akcent lub podkreślenie elementów CTA (slang branżowy, „call to action”).
  • Ciepły Brąz (#8B4513) – Brąz ponownie zamyka się w mojej triadzie ulubionych kolorów (zieleń-pomarańcz-brąz). Dobrze się zgrywa z całością, harmonizuje i nadaje komfortowy vibe.
  • Błękit (#4A90E2) – Błękit wygrał z fioletem (który bardzo lubię, ale psuł mi odbiór pozostałych kolorów niezależnie od odcienia). Po 1. pasuje dużo lepiej do reszty niż fiolet. Po 2. zwyczajowo jest kojarzony z linkami i dobrze przyciąga uwagę, choć nie jest tak wybijający jak pomarańcz.

I tak, dla większości odbiorców to co jest w tej sekcji może wydać się zbędne. Z drugiej strony to pokazuje, że za „pisaniem bloga” stoi często dużo więcej pracy i przemyśleń niż pierwotnie zakładamy.

Moje wartości, czyli najważniejszy element rebrandingu ZKS

Ta część była dla mnie zaskakująco szybka, ale dałam jej czas. Musiała się „uleżeć”, a gdy co jakiś czas wracałam do nich to utwierdzałam się, że tak – to jest to!

  • PASJA – To ona napędza całą tę inicjatywę. Miłość do koni i zaangażowanie w jeździectwie jest fundamentem, jest pasją (wg definicji „wielkie zamiłowanie do czegoś„).
  • OTWARTOŚĆ – Chcę w sposób otwarty i przystępny przekazywać wiedzę dla różnych jeźdźców i pasjonatów. Chciałabym też spróbować poruszyć tematy bardziej kontrowersyjne, ale w sposób przystępny dla tzw. laików. Idąc za definicjami „taki, który jest gotów na przyjęcie nowych idei lub propozycji” i „taki, który nie ukrywa swoich myśli i uczuć„.
  • DOBROSTAN – Chcę promować wiedzę o dobrostanie koni, ale również o BHP ludzi oraz tym jak wspólnie możemy czynić jeździectwo lepszym.
  • AUTENTYCZNOŚĆ – Jestem prawdziwa i szczera w przekazywaniu doświadczeń oraz wiedzy, bo zależy mi na budowaniu zaufania wśród odbiorców. To jest też tworzenie bloga i treści w zgodzie ze sobą – to właśnie potrzeba autentyczności i spójności stała za całym rebrandingiem.

Czy to oznacza, że zanim rozpoczęłam rebranding byłam nieautentyczna i ogólnie te wartości nie istniały? Nie, po prostu nie były wyrażone wprost i widoczne. Teraz mogą wręcz stworzyć slogan:

Pasja, otwartość, dobrostan i autentyczność – przemierzaj ze mną jeździecki świat.

Zmiany w treściach i komunikacji z odbiorcami (Social Media)

  1. Z końcem roku 2024 znikną z ZKS wszelkie treści „chomicze” – w przyszłości (jeszcze nie określonej dokładnie) przeniosę je do innego projektu i tam będzie ich właściwe miejsce.
  2. Pojawi się nieco więcej darmowych materiałów w formacie PDF – tak jak stworzyłam Prosty Zielnik, tak jako pierwszy pojawi się Prosty Zielnik 2.0 (rebranding + update treści).
  3. Nie wykluczam, że pojawią się też płatne produkty – dojrzałam do tego by wiedzieć, jaką wiedzę wyceniać i gdzie jest limit „dzielenia się za darmo”.
  4. Strona na Facebooku będzie dotyczyć bardziej aktualności dot. nowych treści na blogu, zajawek na nowe tematy itd. Za to Instagram będzie żył bardziej jako „tu i teraz” – więcej zdjęć ze stajni, koni i treningów. Uprzedzam: nie zamierzam codziennie czegoś wrzucać, nie jest to mój styl działania (algorytmy niech sobie robią swoje, a ja i tak będę robić póki co swoje).
    Innymi słowy:
    • Jeśli interesują Ciebie treści dotyczące bardziej bloga (artykułów, tematów jakie aktualnie mam „robocze” itd.) to śledź Facebooka.
    • Jeśli interesuje Ciebie bardziej moja „codzienność” – co robię w stajni, postępy treningowe, itd. to śledź Instagrama.
  5. Bardzo luźno myślę o tym, by przetestować w 2025 roku Newsletter w kontekście ZKS. Będzie to jednak eksperyment, a póki co jestem na etapie i tak braku czasu i przestrzeni by realnie się za to zabrać.

Mam nadzieję, że po przebrnięciu przez ten specyficzny wpis, mimo wszystko udało Ci się wynieść jakąś wartość. Dziękuję za Twój czas!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *