Style i szkoły w jeździectwie – wprowadzenie
Wstęp
Jeździectwo to bardzo szerokie pojęcie, mieszczące w sobie nie tylko dwa najpopularniejsze (w Polsce) style: klasyczny (inaczej: angielski, ang. english riding) czy westernowy (ang. western riding), ale też powożenie czy woltyżerkę.
W tej klasyfikacji na style i szkoły poruszamy się głównie w ujęciu konkretnych dyscyplin i konkurencji sportowych. Główny powód to łatwość dostępu do informacji – wydarzenia sportowe były od dawna relacjonowane w mediach (gazeta, radio, TV czy live stream). Codzienna praca z końmi np. na gospodarstwach nie była raczej szeroko poruszana, a jest to też coś co możemy śmiało określić jako „jeździectwo użytkowe”.
Najpopularniejsze dyscypliny to oczywiście to, co mieści się w ramach konkurencji olimpijskich – przez popularność rozumiem społeczną świadomość o tym, że coś takiego istnieje i ludzie to trenują 😉
Druga strona medalu to wszelkie zagadnienia rolniczo-transportowe. Zwłaszcza starsze pokolenie, np. mój dziadek uwielbia mnie zagajać o konie i mówić jak to on za młodu opiekował się Kasztanką u jego rodziców na Kujawach. Mimo, że moje jeździectwo jest diametralnie inne niż to, które on zna to potrafimy znaleźć wspólny język. Tak, nie porozmawiam z dziadkiem o np. zebraniu i piramidzie ujeżdżeniowej, ale już np. o przyuczaniu konia do pługu z chęcią posłucham i popytam.
W tej serii wpisów nie będę wartościować lepsze/gorsze, dobre/złe – nie o to chodzi. Chciałabym, żebyśmy wspólnie przeszli przez te zagadnienia jako taki fundament wiedzy i rozważań.
Styl jeździecki, szkoła jeździecka?
W chwili obecnej spotykam się z podziałem na 2-3 główne style jeździeckie (w zależności od źródła i światopoglądu autora) i całą masę różnych szkół. Czasami co trener to szkoła/metoda jeździectwa – począwszy od pracy z ziemi, aż do wyższych elementów.
Zaczniemy od styli, a później – krótko – o szkołach i metodach.
Style jeździeckie
Na forach, grupach czy po prostu w stajniach spotykam się często z rozróżnianiem na 2(+1) style jeździeckie. Czemu w taki sposób to zapisuję? Powiedziałabym, że mamy obecnie pewną niespójność w środowisku jeździeckim jak klasyfikować ten „najnowszy” styl. A o jakich stylach konkretnie mowa?
- Styl angielski
- Styl western
- Natural
I tak, ten ostatni bywa bardzo różnie traktowany w zależności na kogo trafi i jaki mamy do niego stosunek oraz doświadczenia (niekoniecznie osobiste, ale np. obserwacje).
Styl angielski
W Polsce najbardziej popularny styl to tzw. „klasyk”. Jeśli przeciętnemu znajomemu powiemy, że jeździmy konno to raczej pomyśli o obrazku, gdzie w „małym” siodle, na grzbiecie rumaka skaczemy przez kolorowe płotki 😉
Styl klasyczny to też jest pojęcie dość szerokie, bo w jego obrębie możemy zacząć wyróżniać różne podejścia w zależności od sposobu użytkowania konia, kraju czy kultury. Przykłady? Konie kawaleryjskie, które niegdyś startowały m.in. na Igrzyskach Olimpijskich – jazda kawaleryjska, wojskowa jest nieco inna niż np. typowa jazda WKKWistów, ale baza jest ta sama. A tą bazą jest m.in. piramida ujeżdżeniowa, klasyczne ćwiczenia i pomoce używane do wspólnej komunikacji z koniem itd.
I tutaj w obrębie tego stylu nieco można trochę inaczej podchodzić do treningu koni np. w szkole niemieckiej, rosyjskiej czy angielskiej. To już nazywam „szkołami/metodami/systemami” pracy z końmi. W zasadzie jeszcze całkiem niedawno te różnice były bardziej widoczne, wystarczy popatrzeć na różnych trenerów z przeszłości. Pochodzenie miało dużo, bo jak porównywać ze sobą np. Nuno Oliviera i Jamesa Filisa? Osobiście nie porównuję, bo:
- inne czasy, więc inny przepływ wiedzy i informacji,
- inne konie (tak, konie się znacznie zmieniły np. budową w ciągu ostatnich dziesięcioleci pod kątem możliwości wierzchowych),
- nie zależy mi na ustaleniu „lepszy/gorszy” czy innym hierarchizowaniu, bo wiele znanych nazwisk czy szkół w obrębie jazdy klasycznej jest warta poznania – nigdy nie wiemy czy nie przyda nam się ta wiedza z jakimś szczególnym koniem. Przykład? Dla mnie, posiadaczki folbluta, bardzo ciekawe jest to co mówił i robił Filis, który z folblutami dużo pracował i poznał doskonale specyfikę tych koni 🙂 Bardzo lubię rozmawiać z trenerem o sposobach jego pracy, jak odnosimy to niekiedy do Dargany.
Styl western
Styl western w Polsce ma wzloty i upadki, na ile go obserwuję od ~10 lat. Jednocześnie jest stylem na którego temat świadomość jest mała – skąd się wziął? Jakie przybrał formy i dlaczego? Na czym się opierał?
Mówiąc o jeździe western mamy w głowie Dziki Zachód i kowboja. Jest to jak najbardziej prawidłowe skojarzenie, ale skąd się tam wziął? Jazda western wywodzi się w dużym stopniu od szkoły hiszpańskiej, a co za tym idzie – ma swoje korzenie w jeździe klasycznej 🙂 Zauważając pewne podobieństwa jak np. kierowanie konia jedną ręką (choć występowało też w ujeżdżeniu klasycznym) było typowe dla koni pracujących np. z bydłem (czy to w Europie, czy w Ameryce). Styl western jest bardziej stylem „roboczym” niż styl klasyczny – który jest bardziej „wojskowy” w pochodzeniu i kultywacji tradycji.
Również sprzęt różni się znacząco, a najcharakterystyczniejsze są siodła – ich budowa znacząco odbiega od „klasycznych”. Z drugiej strony dużo wojskowych kulbak, jak np. McClellan (amerykańskie siodło wojskowe, od 1904 roku produkowane maszynowo w 2 typach: kawaleryjskim i artyleryjskim) ma cechy budowy właśnie „westernowe” niż klasycznej kulbaki kawaleryskiej. I powiem szczerze, że właśnie od spotkania McClellan’a zaczęła się moja „przygoda” z dochodzeniem podobieństw w stylach, co wzięto skąd i dlaczego, jak to zmodyfikowano? W McClellanie na Kaszubach zrobiłam ~10 lat temu ponad 1000km konno, na małym arabokoniku imieniem Trapez 🙂
Sam styl western bardzo mocno wiąże się też z rodeo, które jest trochę „z boku”. Wymaga się tam od jeźdźca umiejętności pracy z bydłem, posługiwania się lasso czy ujeżdżania byków 😉 Czemu o tym wspominam? To nadal western, ale już np. calf roping nie jest konkurencją stricte westernową, a konkurencją rodeo. Dodatkowo nie tylko w Ameryce występowało zapotrzebowanie na taką pracę (w jeździectwie dużo konkurencji sportowych wyszło z potrzeb codziennych), a np. w Hiszpanii również dużo pracowano z bydłem.]
Konkurencje w stylu western dzieli się na kilka podkategorii:
- konkurencje techniczne, jak np. reining (uznany przez FEI), super horse czy horsemanship,
- konkurencje szybkościowe, np. pole bending,
- konkurencje z bydłem, np. wspomniany wyżej calf roping, cutting czy alley,
- konkurencje niestandardowe, np. cowboy race czy extreme trail.
Styl ten wiąże się też z nieco inną współpracą z koniem – konie westernowe są bardziej nastawione na „własną odpowiedzialność” za wykonanie zadania. Dwa przykłady:
- w trailu zadaniem konia jest tak pokonać drągi by nie puknąć i jeździec w trakcie szkolenia powinien egzekwować od konia coraz większą uwagę na ten aspekt),
- w cuttingu to koń ma za zadanie „utrzymać” cielaka z dala od stada, a jeździec oddaje na pewien czas koniowi podejmowanie decyzji – ma to związek z refleksem i reaktywnością układu nerwowego, bo konie są dużo szybsze i reaktywne niż ludzie, skuteczniej odczytują i reagują na sygnały cielaka 🙂
Oczywiście w stylu klasycznym również koń ma swoje „odpowiedzialności”, jednak tam współpraca jeździec-koń jest nieco ściślejsza i jeźdźcy bardziej kontrolują każdy aspekt wykonania zadania. Nic dziwnego, bo specyfika konkurencji klasycznych jest inna – nie wyobrażam sobie jechać parkuru 140 cm na rzuconej wodzy na jedną rękę i „oddania” koniowi decyzyjności co do tempa w przejeździe 😀 No, ciężko to ładnie opisać słowami – są to detale, ale łatwo je „poczuć” na sobie.
Natural
I tutaj będzie ciekawie, bo sama nie wiem czy traktuję go jako styl czy raczej jako nurt wiedzy. Bliżej mi jednak do tego drugiego pojęcia, bo jazda naturalna – dla mnie i z moich obserwacji – jest połączeniem klasyki i westernu. Praca z ziemi jest rozłożona na więcej etapów, niekiedy słusznie – niekiedy nadmiarowo.
Sam natural kładzie nacisk na dużo większy szacunek do konia i jego natury. Nakłania jeźdźca do zrozumienia tego gatunku, by skuteczniej i bez np. przemocy pracować z tymi zwierzętami.
Jako styl można go opisać przez wzgląd na to, że widząc konia na halterze wielu jeźdźców (również mało doświadczonych) już kojarzy, że chodzi o „naturala”. Również siodła bezterlicowe czy alternatywne rodzaje ogłowia są kojarzone z tym nurtem.
O ile popieram zwiększanie świadomości i wiedzy o koniach wśród jeźdźców, tak już nie przepadam za tendencją „wielkich naturalsów” do krytykowania pozaostałych stylów jeździectwa, określając je np. brutalnymi. Kiedy brutalność jeźdźca nie zależy zupełnie od stylu w jakim jeździ, a raczej od np. od jego osobowości, wzoru trenera czy środowiska w jakim się obraca.
Natural postrzegam jako nurt wiedzy, który był odpowiedzią na potrzebę zwiększania świadomości u jeźdźców. Również odpowiadał na to co widziało się w sporcie, np. rollkur. Nurt ten idzie w parze z coraz szerszymi badaniami i wiedzą np. z zakresu biomechaniki koni. Z tej wiedzy powinien korzystać każdy jeździec.
Czy jest stylem samym w sobie? Nie mam pewności i nie zamierzam też tego ustalać, natomiast dla wielu osób bywa on jako taki wyróżniany 🙂
Podsumowanie
Jeździectwo jest na pewno szerokim zagadnieniem, o bogatej historii, tradycji oraz ogromnej wiedzy jaka się z nim wiąże. Sposoby pracy z końmi zmieniały się, ale bazują na wspólnych podstawach – w końcu natura koni aż tak bardzo się nie zmieniła przez te tysiące lat 🙂 To co uległo zmianie to nasza wiedza oraz podejście do tych zwierząt.
Warto rozróżniać styl klasyczny i westernowy, ale też zdawać sobie sprawę z naturala – on sobie stoi z boku i nie bardzo wie czym jest obecnie. Każdy z tych 3 nurtów jeździeckich niesie za sobą wartość, którą jako jeźdźcy możemy wpleść w naszą pracę z koniem.