O MLM
O co chodzi z tym całym „MLM”?
MLM to skrót, którego używałam dla mojego poprzedniego bloga o nazwie MyLittleMonsters. Mogliście tą nazwę spotkać już na stronie O blogu, na facebookowych grupach czy stronach.
MLM był moim pierwszy blogiem w którego włożyłam dużo czasu, swojej wiedzy oraz serca 🙂 Z Konia Spadłam (ZKS) to drugi blog i chciałabym, żeby już trwał – oby jak najdłużej.
Początki MLM i cel
Wszystko zaczęło się kilka lat temu. Sam pomysł kiełkował we mnie już w 2013, ale realnie do prowadzenia projektu zabrałam się w 2014 roku.
MyLittleMonsters skupiało się głównie na chomikach. Temat wydaje się dość infantylny, ale wierzcie mi – dla osoby wkręconej w środowisko hodowców, genetykę tych gatunków oraz ogólny dobrobyt był to ciekawy projekt 🙂 Pozwolił mi nie tylko na dzielenie się wiedzą, ale też na nauczenie się podstaw m.in. analizowania statystyk, budowania wpisów itd. Nigdy nie miałam ambicji być „znanym bloggerem”. Chciałam stworzyć miejsce z rzetelną wiedzą o stworzeniach, którego większość społeczeństwa nie doceniała, a wiedza o nich bazowała na „pani w sklepie powiedziała”.
Powiem wprost, że chomiki to moja druga życiowa pasja – zaraz po koniach i jeździectwie. Poza świetną specyfikom tych zwierząt, uwielbiam ich genetykę – każdy gatunek ma swoją specyfikę budowy, genetyki oraz temperamentu. Są podobne, ale bardzo różnorodne jednocześnie 🙂
Little Monsters Hamstery
Możecie się spotkać też ze skrótem LMH – Little Monsters Hamstery.
14 XI 2015 roku zgłoszenie hodowli do Český křeččí klub zostało pomyślnie rozpatrzone. Założyłam 3 rodowodową hodowlę chomików syryjskich w Polsce 🙂
LMH doczekało się 2 wspaniałych miotów. Wierzcie mi, że przygotowania do obu miotów zajęły niemal tak samo długo, jak ich odchów oraz szukanie nowych Opiekunów. Była to de facto druga praca dla pasji i idei – kiedy po 8h pracy wracałam do domu i dzień w dzień czekało mnie jeszcze kilka godzin „hodowlanych zajęć”. Od przeglądania zagranicznych hodowli pod katem najlepszego łączenia, przez organizacje importu, przygotowanie techniczne, dbanie o matkę w czasie ciąży, dbanie o cały miot , robienie zdjęć portretowych i ich obróbka, a przy tym – odpowiadanie na wiadomości, maile czy nadal prowadzenie bloga i strony. Fajne to były czasy 🙂
Niestety w 2017 roku z przyczyn osobistych, życiowych, musiałam z czegoś zrezygnować w swoim życiu. Padło na prowadzenie hodowli, którą zawiesiłam – z ciężkim sercem.
Moim marzeniem jest za kilka lat wrócić do hodowli tych wspaniałych zwierząt.
Koniec MLM i LMH
Oba „projekty” choć mocno powiązane, to jednak rozdzielnie prowadzone. Skończyły się jednak w tym samym czasie, ~ połowy 2017 roku. Życie wciągnęło mnie w swoisty wir, ze stromą sinusoidą w kolejnych miesiącach.
Na szczęście po ponad roku zaczął mi świtać pomysł na powrót, jeszcze bez kształtu, ale szerszy niż MLM. Kto mnie zna, wie ile miesięcy trwały przygotowania.
Tak powstało ZKS
Najszybciej udało mi się ustalić o czym chcę pisać i dla kogo. Dość długo zajęło mi zdecydowanie w jaką stronę estetyczną iść, żeby nie dublować MLM (a jednocześnie czuć się z nowym projektem „jak w domu”).
Najdłużej zajęło wymyślenie nazwy. Okazało się jednak, że wystarczyło nie myśleć o tym… nazwa wpadła sama na początku 2020 roku. I wtedy się zaczęło na nowo 🙂
Mój drugi blogowy projekt traktowałam już świadomiej – wiedziałam, co warto zrobić zanim realnie nałożę sobie pewną rutynę publikacji postów. Zanim zdecyduję jak faktycznie komunikować posty z MLM, a jak całą resztę.
Zobaczymy za jakiś czas co z tego wyjdzie 🙂